www.namaste2.fora.pl - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum www.namaste2.fora.pl Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Okolice Akwarium/Hydry
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.namaste2.fora.pl Strona Główna -> Inni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ann
Inni
PostWysłany: Czw 23:46, 27 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Tym razem na miejsce odpoczynku wyprała samotne drzewno rosnące nad urwiskiem. Samotne gałązki smage wiatrem leciutko kołysały się nad błękitną tonią oceanu. Jego korzenie znajdowały oparcie w skalistym podłożu natomiast pień leżął prawie na ziemi. Jego większa część wyglądała ponad urwisko mogąc w każdej chwili runąć w dół. Właśnie takiego miejsca szukała Ann. Powoli wprawała się na drzewo sunąc ku gałęziom zwisającym ku wodzie. Ostrożnie wczołgała się na kraniec pnia, przerzucając nogi po obu jego stronach. 'Dyndała' tak swobodnie nad oceanem wpatrując się w niebo.
Czemu stąd nie ma ucieczki...?
Tak, teraz mogła zebrać myśli. Przemyśleć parę spraw, dojrzeć do czegoś.
Dojrzeć...
Poczuła na policzku łzę. Ale, tylko jedną. Jedyną.
Była wyjątkowa i prawdziwa.
Pierwszy raz płakała tak naprawdę.
I to było ważne.
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(7)
GM
PostWysłany: Pią 1:49, 28 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Spacerująca Anna, nawet nie zauważyła, że nadszedł wieczór

Ann - 100 XP
Lynn - 100 XP
Zobacz profil autora
Ann
Inni
PostWysłany: Pią 22:02, 28 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Po kilku godzinach 'wiszenia' nad urwiskiem Ann postanowiła wracać do Akwarium. W takich ciemnościach poruszanie się po śliskim pniu nie było łatwym zadaniem. Niemal na oślep czuła pod palcami mokrą korę. Powoli przesuwała się do przodu. Zaryzykowała. Rozkładając ręcę aby złapać równowagę stanęła. Chwiejąc się stawiała małe kroczki. Jednak mimo usilnych prób zachowania równowagi niedoszła do końca. Tuż przed krańcem urwista osunęła jej się noga.
Ups.- Było to doskonałe słowo aby podsumować całą sytuację.
Złapała się kurczowo wilgotnego pnia.Z całej siły starała się utrzymać. Nieczuła nic oprócz panicznego strachu. Żadna myśl nieprzeszła przez głowę. Serca przyspieszyło bieg.
Z jej ust wyrwał się niemy krzyk, gdy jedną z dłoni osunęła się...

A pod nią rozlegał się burzliwy ocean.
Zobacz profil autora
Michael Warrick
Inni
PostWysłany: Sob 22:07, 29 Mar 2008

Dołączył: 25 Mar 2008

Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SkArLaNd

Chodził po dżungli przypominając sobie wydarzenie ktore miało miejsce w klatkach. Usiadł pod drzewem patrząc się przed siebie. Zauważył czyjąś rękę. Zerwał się z miejsca i pobiegł w tamtą stronę. Była to Anna.
O Boże - pomyślał. Czuł jak trzęsie sie ze strachu. Zaczął rozglądać się nerwowo.
- Wszystko będzie dobrze - powiedział
Złapam dziewczynę za rękę. Zaczął ją wciągać na góre.[/i]


Ostatnio zmieniony przez Michael Warrick dnia Sob 22:29, 29 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ann
Inni
PostWysłany: Sob 22:33, 29 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wybawienie.
Kurczowo chwyciła rękę Michaela. Miała bardzo śliską dłoń, od wody, od potu.
- Dłużej nie wytrzymam! - Krzyknęła gdy zaczęła wyślizgiwać się z jego uścisku. Spojrzała na burzliwy ocean. - Puść mnie...

Poddajesz się?
Zobacz profil autora
Michael Warrick
Inni
PostWysłany: Sob 23:16, 29 Mar 2008

Dołączył: 25 Mar 2008

Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SkArLaNd

- Nie puszczę Cię! - krzyknał
Dasz radę, dasz radę
Chwycił rękę Anny pewniej i mocniej. Znów ją zaczął wciągać. Tym razem się udało. Dziewczyna znalazła się na górze. Michael położył się na ziemi i odetchnął ulgą.
Zobacz profil autora
Ann
Inni
PostWysłany: Sob 23:28, 29 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Anna opadła bezsilna na ziemię ciężko oddychając ze zmęczenia. Zamknęła oczy.
Po chwili podniosła wzrok na Michaela.
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(7)
GM
PostWysłany: Nie 1:32, 30 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

W końcu wycieńczona Ann zebrała się w sobie, by na trzęsących się nogach stanąć na ziemi i podziękować Michael'owi za pomoc.
Obydwoje wrócili do swoich kwater i niemal natychmiast zapadli w sen...


Dzień: 26

Anna: 150XP
Michael: 140XP
Zobacz profil autora
Ben Linus
Były Administrator
PostWysłany: Pon 11:59, 31 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Przez drogę powrotną nie zamienił praktycznie żadnego zdania z roztrzęsioną Colleen. Mimo, że kobieta wciąż nosiła uraz do rozbitków za morderstwo jej męża, nigdy w życiu nie zabiła człowieka...
Ben siedział z tyłu łajby, która powoli sunęła po gładkiej tafli morskiej.
Mimo drobnych przeciwności z czystym sumieniem mógł przyznać, że jego zadanie zostało pomyślnie ukończone. Oczywiście mógłby nie fatygować się do bunkra, lecz od razu poprosić Paulie'go o wstawienie się w wyznaczonym miejscu. Musiał jednak osobiście stanąć twarzą w twarz z kilkoma osobami. Poznać je, zgłębić ich słabości, ich zachowania...
Szczególnie jeden człowiek przykuł jego uwagę... Był dokładnie taki, jakim go sobie wyobrażał. Powinien się nadać... Tak, na pewno się nada...
Łódka dobiła do brzegu, wyrywając Linusa z dalszych przemyśleń.
Podniósł się na obolałe nogi i powoli zszedł na stały ląd, by niemal od razu ruszyć w stronę Akwarium.
Po drodze czuł na sobie przeszywające, ciekawskie spojrzenia.
" Co mu jest? Popatrz!", "Jest cały poraniony... ", "Ben, pomóc ci?", "Colleen, gdzie byliście?" - słyszał do koła siebie, jednakże nie zwracał na to uwagi.
W końcu stanął przed wejściowymi drzwiami do Akwarium. Pociągnął je do siebie i wszedł do środka.

[Akwarium]


Ostatnio zmieniony przez Ben Linus dnia Pon 12:10, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lou.
Inni
PostWysłany: Pon 13:58, 31 Mar 2008

Dołączył: 27 Mar 2008

Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Czasem żałowała, że nie należy do gatunku sentymentalnych dzieci, które wszystkie możliwe 'traumatyczne' przeżycia rozważają i wyciągają górnolotne wnioski. Co mogła z tego wynieść? Że rozbitkowie od teraz są ich wrogami, a nie na odwrót? Że nie ma sensu się przywiązywać, bo na tej wyspie wszystko kończy się zbyt szybko? Że to umowny koniec rozpraw o pogodzie na Tajwanie przy stanowczo za dużej ilości cienkiego piwa?
I co z tego?
Świat się nie zawalił. Dzień nie zamienił się z nocą. Życie wszystkich wokoło toczy się swoim rytmem.
Kiedy wali się twój świat, ten na którym żyjesz, nawet tego nie zauważa, więc po co tracić energię?

Usiadła nad urwiskiem i z niezadowoleniem wpatrzyła się w fale, uderzające co chwila o brzeg. Planowała zemstę. O tak. Właśnie tak.

Zauważyła nadchodzącą Megan.
Zobacz profil autora
Megan
Moderator
PostWysłany: Pon 14:11, 31 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Po ostatniej rozmowie z Jackiem poczuła, że jest, co raz bliżej celu. Wystarczyło już tylko jego jedne słowo. Wystarczy, że się zgodzi. Powolnym krokiem spacerowała po okolicy, wbijając wzrok w trawę. Kątem oka zauważyła siedzącą przy urwisku Louise.
-Cześć - Rzuciła, siadając obok niej. Odchyliła się w tył i opadła na trawę. –Coś nie tak? – Dodała, spoglądając na milczącą kobietę.
Zobacz profil autora
Lou.
Inni
PostWysłany: Pon 14:21, 31 Mar 2008

Dołączył: 27 Mar 2008

Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

-Wszystko w jak najlepszym porządku. Jak widać - prychnęła wściekle i sztucznie się uśmiechnęła.
To nie tak, to nie tak, to nie tak! Nie użalaj się nad nami, tyś poeta!
-A co? Nagła potrzeba serca? Przypadek byłby lepszym wyjaśnieniem obecności twojej osoby tutaj.
Zobacz profil autora
Megan
Moderator
PostWysłany: Pon 14:36, 31 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Tak...Widać
-Oczywiście, że przypadek. - Odparła, przewracając oczami. -A niby skąd mogłabym wiedzieć, że akurat Ty się tu znajdziesz? Zwłaszcza, że nie widziałam Cię od bardzo dawna. - Wzruszyła ramionami i podniosła się. -Do zobaczenia. - Machnęła dłonią i zobiła kilka kroków do przodu. Jedyną metodą przetrwania w towarzystwie Lou było szybko zniknąć i nie drażnić jej.


Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Pon 14:47, 31 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lou.
Inni
PostWysłany: Pon 14:40, 31 Mar 2008

Dołączył: 27 Mar 2008

Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

-Poczekaj! - Ua, nie wiedziałam, że nawet nasi się mnie boją. Uśmiechnęła się na tę myśl. - Przesadzam dzisiaj. Przepraszam.
Zobacz profil autora
Megan
Moderator
PostWysłany: Pon 14:54, 31 Mar 2008

Dołączył: 24 Mar 2008

Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Zatrzymała się i powoli odwróciła.
-Ty przepraszasz? - Zaśmiała się cicho. -Nie mogę przegapić takiej okazji. - Oparła dłonie na biodrach i podeszła do klifu. –Na pewno ktoś Cię już poinformował, że... - Urwała na chwilę. -Danny nie żyje.
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.namaste2.fora.pl Strona Główna -> Inni Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo


Programosy
Regulamin