Autor Wiadomość
Robert
PostWysłany: Śro 20:36, 21 Maj 2008    Temat postu:

- Wracajmy - powiedział powoli Robert - Jeszcze raczej nie wypłynęli po nas.
Robert udał się do bunkra nie czekając na odpowiedź.

[stacja hydra]
Przywrócony_id:(7)
PostWysłany: Śro 20:34, 21 Maj 2008    Temat postu:

Czekający na pomoc rozbitkowie nawet nie zauważyli, kiedy nadeszło południe


Robert: 100 XP
Sayid: 80 XP + 1 PŻ
Ryan: 100 XP
Robert
PostWysłany: Śro 18:02, 21 Maj 2008    Temat postu:

Robert szedł za Ryanem na plażę. Zatrzymał się tuż nad brzegiem.
-Widzisz, oni jeszcze nie przypłynęli. Za mało czasu, na dopłynięcie tu i z powrotem.
Albo spotkali inne przeszkody...
Sayid Jarrah
PostWysłany: Wto 7:57, 13 Maj 2008    Temat postu:

Powoli oddalił się od stacji mijając klatki, na które spoglądał kątem oka. Pogoda nie była zachwycająca ale to akurat był najmniejszy problem dla Sayida. Z kamienną twarzą szedł prosto przed siebie. Gdy bunkier zniknął w gęstwinie drzew skręcił w lewo, przedarł się przez gęste krzewy i pokonał wielką kałużę. Droga zaczynała prowadzić w górę a gdy dotarł na szczyt wzniesienia stanął w miejscu i wbił wzrok w zarys "ich" wyspy. W tej chwili nie myślał o niczym, potrzebował spokoju i chwili odpoczynku.
*
Kilkanaście godzin spędzonych na przemyśleniach dużo mu dały. W końcu wstał, rozprostował kości i powoli ruszył z powrotem. Znał już swój cel jednak nie planował przyszłości. niedługo dotarł do bunkra.

[stacja Hydra]
Robert
PostWysłany: Nie 17:34, 11 Maj 2008    Temat postu:

Robert patrzył i patrzył jak odpływają. Po jakimś czasie, gdy nie było już ich widać, zaczął powoli iść do bunkra.
Mam nadzieję, że nieługo wrócą. Nie mogę być na tej wyspie w nieskończoność. Nie mogę... Nie... Mogę?
Po kilku chwilach Robert doszedł do bunkra.

[stacja hydra]
Sun Kwon
PostWysłany: Sob 21:40, 10 Maj 2008    Temat postu:

Mąż pomógł Sun wsiąść na łódź i kobieta zajęła miejsce obok Artemisa. Po chwili dołączył do nich Jin.
- Wszystko gotowe. Możemy ruszać - rzucił Jin i zaczęli powoli odbijać od brzegu.
- Niedługo po was wrócimy - krzyknęła jeszcze Sun - Do zobaczenia!
[morze]
Artemis
PostWysłany: Sob 20:45, 10 Maj 2008    Temat postu:

- Spokojnie Robert. Wrócimy. Kiedyś prawdę mówiąc jako pasażer ...ale przyglądałem się pracy na statku, gdy się pływa nim...może nie rozbijemy się o pierwszą lepszą skałę.

Zaśmiał się i uśmiechnął.
- Życzcie nam powodzenia. Na pewno się przyda.

Rzekł po czym wsiadł na łódź.
Robert
PostWysłany: Sob 20:23, 10 Maj 2008    Temat postu:

-To wypływajcie-powiedział Robert-Tylko pamiętajcie, by po nas ktoś wrócił!
Bo musimy wrócić... Chyba...
Sun Kwon
PostWysłany: Sob 20:10, 10 Maj 2008    Temat postu:

- Chyba nie ma sensu, czekać dłużej? - zaproponowała Sun, która razem z Jinem czekała przy łódce - Jeśli wyruszymy już teraz to istnieje szansa, że przed kolejnym zmierzchem dotrzemy do obozu.
Robert
PostWysłany: Sob 19:45, 10 Maj 2008    Temat postu:

Robert zaprowadził pierwszą grupę rozbitków, czyli Artemisa, Sun, Jina i Jacka na łódź.
-Tak, to tutaj-odpowiedział na pytanie Artemisa-Już wypływacie?
Artemis
PostWysłany: Sob 15:15, 10 Maj 2008    Temat postu:

Szli razem z Robertem między chaszczami. W ciszy, spokoju jakby każdy tłumił w sobie jakieś myśli. Robert o swoim śnie a Art - o swoich wyimaginowanych problemach.
- To tutaj?
Wskazał Art na łódź.
Robert
PostWysłany: Nie 13:51, 04 Maj 2008    Temat postu:

-OK. To chodźmy-odpowiedział Robert.
Robert i Sayid wrócili do bunkra zostawiając małą łódkę na brzegu.

[Stacja Hydra]
Sayid Jarrah
PostWysłany: Nie 12:46, 04 Maj 2008    Temat postu:

-Nie widzę innej możliwości-odpowiedział powoli.
-Przyprowadźmy tu wszystkich a potem zadecydujemy-dodał.
Robert
PostWysłany: Nie 10:45, 04 Maj 2008    Temat postu:

-Możemy popłynąć na 2 zmiany. 3 osoby zostaną na wyspie, 4 pozostałe dopłyną, a potem jedna osoba wróci po te 3 osoby-zaproponował Robert.
W końcu z prawie każdej sytuacji jest wyjście.
Sayid Jarrah
PostWysłany: Nie 9:39, 04 Maj 2008    Temat postu:

-A więc w tej małej łódeczce mamy się zmieścić wszyscy?-spytał.
-Tu trudno będzie zmieścić 4 osoby-dodał wpatrując się w łódź.Po chwili skierował wzrok na ocean i zarys "ich" wyspy.
-"Cholera, co teraz zrobić?"-powiedział w myślach.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group