Autor Wiadomość
Robert
PostWysłany: Pią 9:51, 27 Cze 2008    Temat postu:

Robert klęczał cały czas przed grobem Jamesa. W końcu nagle cosusłyszał spojrzał w stronę dżungli i ujrzał Jamesa, który stał na jej obrzeżach.
-Widzę, że nie odpuścisz..
-James?
-Tak, chciałes czegoś ode mnie?
-Chciałbym wiedzieć, dlaczego mam tu zostać..
-Musisz dokończyć kilka spraw..
-Ale jakich spraw?
-Tych, które zacząłes jeszcze poza wyspą.
-Ale... takich spraw było miliony!
-Zwróć uwagę na te najważniejsze...

Robert coś sobie przypomniał. Wiedział, co było kiedyś dla nich najważniejsze.
-James, tutaj nigdy nie dowiemy się, co się wtedy stało...
-Ja nie mogę, ale ty możesz..

Nagle James zniknął wśród drzew dżungli. Robert od razu popędził za nim.

[dżungla]
[PS. Edytowałem tam posta i tam zmieńcie porę dnia Wink ]
Przywrócony_id:(7)
PostWysłany: Czw 22:12, 26 Cze 2008    Temat postu:

Pogrążony w myślach Robert nawet nie spostrzegł, gdy nadszedł wieczór.
Robert
PostWysłany: Sob 12:30, 21 Cze 2008    Temat postu:

Robert wszedł na cmentarz. Rozejrzał się i zobaczył mnóstwo grobów. Powoli przeszedł miedzy nimi, by dojść do tego najbliżej dżungli, do grobu jego brata, James'a.
Czemu? Czemu mam tu zostać? Co to znaczyło?
Cisza.
James?
Cisza. I tak już zostało nie uzyskał odpowiedzi. Czekał i czekał wciąż na nią. Ale brat mu nie odpowiadał. Robert jednak wciąż miał nadzieję, że w końcu mu odpowie. Wtedy coś odpowiedział, coś z jakimś sensem. Potem jego wypowiedzi ten sens straciły. Albo Robert go nie zauważał...
Przywrócony_id:(7)
PostWysłany: Wto 22:20, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Pierwsze promienie słońca objęły Wyspę w swoje władanie.

Dzień: 27

Melissa: 95XP
Melissa.
PostWysłany: Wto 20:30, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Stała nad prowizorycznymi grobami. Zastanawiała się, czemu już tyle osób zginęło. Bo przeżyli wcześniej? Czyż to nie żałosne? Ten bezsens?
Śmierć za śmiercią.
To byli ludzie niewinni! Niczym nie zasłużyli na ten przerażający los. Już ona była bardziej winna. I...
TRZASK!
Pękła gałązka.
Odwróciła się. Vincent radośnie szczekając, biegł ku niej.
Przykucnęła, pogłaskała psa.

- Co ty tu robisz? - spytała łagodnie.

Labrador uciekł.
Dokąd on idzie?
Postanowiła go śledzić. A nuż ją dokądś zaprowadzi?

[Wodospad]
William Fate
PostWysłany: Wto 16:41, 01 Kwi 2008    Temat postu:

Położył zwłoki Veronici na piasku.Zaczął szukać wzrokiem jakiejś łopaty. Pochwili znalazł jedną i zaczął kopać dół. Każde uderzenie łopatą wywoływało wspomnienia. Zarówno z życia sprzed wypadku jak i na wyspie.

-Evelyn, Maya, Bernard, Jack, Peter a teraz ona . Wszyscy odeszli. Wszystkich znałem, wszystkim obiecałem że ich uratuję, ocalę. I wszystkich zawiodłem.-rozmyślał.

Po chwili stwierdził że dół jest wystarczająco duży i głęboki. Wyjął koc z torby i zawinął w niego dziewczynę. Delikatnie złożył ją do grobu.

-Wszyscy pragniemy wolności. Jednak teraz to ty jesteś wolna-powiedział na głos, poczym na niej położył kwiat zerwany po drodze. Zaczął zasypywać ją ziemią. Po chwili wbił w ziemię prosty drewniany krzyż.


-Żegnaj Veronico. Powodzenia w podróży.-i zniknął w ciemnościach.

(Bunkier)
Przywrócony_id:(7)
PostWysłany: Wto 0:51, 25 Mar 2008    Temat postu: Cmentarz



Cmentarz był miejscem niedaleko obozu Rozbitków, w którym chowano zmarłych.

Dzień: 25

Uwaga! gra toczy się od ostatniego posta na starym forum

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group